Branża internetowa w czasie kryzysu [Success Stories]

Nadejście pandemii oznaczało trudny czas dla wielu marek. Z pewnością biznesom offline’owym było znacznie ciężej, niż tym, które od lat operowały już w przestrzeni online. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele firm z branży internetowej osiągnęło w minionych miesiącach znacznie więcej, niż tylko utrzymanie się na rynku. Jak tego dokonały? 

Zobaczcie, jak poradzono sobie z kryzysem w agencjach marketingowych: Runaways, Ideo Force i Whites, w szkole IT Coders Lab oraz w agencji badawczej SW Research. 

Wraz z nastaniem lockdownu spadły nam nieco obroty: klienci chcieli zmniejszać zakres obsługi lub zawieszać umowy. Stwierdziliśmy, że im szybciej pomożemy im odnaleźć się w nowej sytuacji, tym lepiej dla nas wszystkich.

 Ponieważ w Runaways praca zdalna jest praktykowana od dawna, zrodził się pomysł, by pomóc obecnym klientom agencji wdrożyć taki model pracy u nich. 

Zaproponowaliśmy darmowe konsultacje z wdrażania pracy zdalnej. Ku mojemu zaskoczeniu kilkoro klientów od razu poprosiło o całodniowe – płatne – szkolenia dla ich zarządów i kadry managerskiej. Dodatkowo, aby zbadać „zapotrzebowanie”, zrobiliśmy spontanicznego live’a na naszym Facebooku. Bez promocji zebraliśmy tam ponad 70 osób – to utwierdziło nas w przekonaniu, że warto ten format kontynuować.

Od tamtej pory, w każdy czwartek na profilu Runaways na Facebooku prowadzone były spotkania z cyklu „Praca w trybie awaryjnym”. Obecnie trwa przerwa wakacyjna, ale ta formuła powróci już niebawem (na fanpage’u agencji znaleźć można wszystkie archiwalne odcinki). Powstała także strona internetowa, na której firmy nie tylko mają szansę sprawdzić, czy obecny tryb pracy nie generuje im strat, ale mogą także zgłaszać się do Runaways po darmowe konsultacje w tej dziedzinie.

Przeszkoliliśmy już ponad 150 osób z różnych firm, pracujemy również nad kursem online, który skierowany będzie nie tylko do osób z sektora B2B. Wielokrotnie gościliśmy również w mediach, gdzie dzielimy się swoją wiedzą i doświadczeniem w tym obszarze. Sytuacja związana z koronawirusem spowodowała, że powstała nam tzw. “druga linia biznesowa” obok podstawowej działalności, jaką jest agencja.

Z kolei Coders Lab, czyli szkoła IT, w 100% przeniosła nauczanie z sal wykładowych do świata online. Jako firma IT zadanie mieli nieco ułatwione, jednak warto podkreślić, że przejście ze szkoleń offline do online nastąpiło w jedynie 48h. Było to możliwe dzięki autorskiej platformie LMS (Learning Management System) do nauczania, którą Coders Lab stworzyło ponad 1,5 roku temu. Przeniesienie ponad 600 studentów z 50 grup na zajęcia online w tak krótkim czasie było niemałym wyzwaniem. Jednocześnie należało bowiem przygotować zarówno całą komunikację, platformę do przyjęcia tak wielu kursantów, jak również przeszkolić wykładowców. Synchronizacji wymagały więc działania na wielu płaszczyznach. 

W ciągu kolejnych kilku dni powstał również nowy produkt: kurs online z podstaw oprogramowania. Było to rozwiązanie skierowane przede wszystkim do osób, które czas kwarantanny chciały poświęcić na rozwój swoich umiejętności, sprawdzić czy ścieżka kariery w IT jest dla nich bądź podniesienie kwalifikacji, by być bardziej konkurencyjnymi kandydatami na zmieniającym się rynku pracy. Jak się okazało podstaw programowania chciało nauczyć się wielu marketingowców.  

W ciągu 2 miesięcy od uruchomienia kursu, zapisało się na niego 150 osób. 

Kryzys pokazał nam, że jesteśmy dobrze zorganizowaną firmą o silnej kulturze współpracy. Cały team świetnie poradził sobie z nowymi zadaniami i dużą ilością dodatkowej pracy w tym trudnym dla branży edukacyjnej okresie. 

Dobrym przykładem na dzielenie się wiedzą było zorganizowanie warsztatów z najlepszych praktyk w nauczaniu w trybie online przez wykładowców, którzy już od 1,5 roku prowadzili szkolenia Coders Lab w ten sposób.

Kryzysy to takie momenty, gdy rzeczywistość mówi biznesom “sprawdzam”. 

W trudnych chwilach, przede wszystkim niepewności, co przyniesie przyszłość postanowiliśmy jeszcze mocniej zadbać o nasz zespół. Zwiększyliśmy intensywność i transparentność komunikacji – czuliśmy, że jest to kluczowe. Wprowadziliśmy codzienne krótkie spotkania w poszczególnych zespołach, cotygodniowy filmik od zarządu – informujący o sytuacji bieżącej, jasne reguły co do ewentualnych zwolnień czy redukcji zatrudnienia, dostęp “na żywo” do prognozy przychodów na kolejne miesiące. 

Dodatkowo, w Whites zapewniono pracownikom profesjonalne wsparcie psychologiczne, z którego mógł skorzystać każdy, kto uzna, że tego potrzebuje.

Zaopiekowany przez nas zespół zaopiekował się klientami, którzy też przeżywali intensywne chwile. Często z dnia na dzień konieczna była całkowita zmiana komunikacji marketingowej – wielu naszych ekspertów przez pierwsze dni praktycznie nie odchodziło od komputerów.

Na przykładzie prowadzenia działań social media dla Medicover Polska, widać, że nawet w branży, która była w czasie pandemii na pierwszej linii frontu, można prowadzić skuteczne działania a odpowiednio dobrane komunikaty budzić będą zaufanie i dotrą do szerokiej rzeszy odbiorców. 

W nieco ponad dwa tygodnie opublikowaliśmy tyle komunikatów, ile zwykle publikujemy w miesiąc. Każdy z postów był udostępniany średnio przez 68 użytkowników, wygenerowały one średni dzienny zasięg ograniczy na poziomie 21 570.

Choć część klientów zintensyfikowała swoje działania, inni zmuszeni byli drastycznie ciąć koszty lub całkowicie zawieszać działania marketingowe. W Whites wychodzono naprzeciw ich potrzebom i poszukiwano wraz z klientem optymalnych rozwiązań. 

Dziś sytuacja się nieco uspokoiła i mam mocne przekonanie, że nasze relacja – zarówno z pracownikami jak i klientami – jest dużo mocniejsza niż przed okresem izolacji.  

W Ideo Force zajmujemy się marketingiem internetowym ze szczególną koncentracją na e-commerce. Wspominam o tym nie bez powodu – gdyż jak powszechnie wiadomo pandemia przyspieszyła transformację cyfrową i uświadomiła wielu firmom, że handel w Internecie jest dla nich kluczowy. 

W Ideo Force w trybie natychmiastowym rozpoczęto pracę w pełni zdalną. Jak pewnie w większości firm, panika i brak poczucia bezpieczeństwa pracowników oraz ich rodzin nie pomagała z podejmowaniu racjonalnych i optymalnych decyzji. 

Za nasz wielki sukces uważam to, że mieliśmy zaplanowane wiele rzeczy. Nie czekaliśmy bezwiednie na „dzień 0” i lockdown, lecz przygotowywaliśmy różne scenariusze i rozważaliśmy różne opcje rozwoju sytuacji. Myślę, że daliśmy też poczucie bezpieczeństwa zawodowego naszym pracownikom.

Kolejnym wyzwaniem była odpowiednia motywacja, zaangażowanie i efektywność podczas pracy zdalnej. By to osiągnąć, w Ideo Force zwiększono częstotliwość spotkań projektowych, spotkań działów oraz liderów. Dodatkowo, Zarząd i liderzy sekcji odbyli wiele rozmów jeden-na-jeden.

Szczególnie dumny jestem z onlinowych spotkań AMA (ask me anything) odnośnie sytuacji firmy z Zarządem. Jako Prezes spółki rozpocząłem regularne, cotygodniowe wysyłanie maili do wszystkich pracowników ze swego rodzaju podsumowaniem minionego tygodnia i zamierzam to kontynuować nawet po pandemii.

W odpowiedzi na potrzeby klientów, w Ideo Force nie tylko wspierano klientów, tak jak dotychczas miało to miejsce, w promocji i prowadzeniu ich e-commerce’ów (jest to główna usługa firmy), ale rozpoczęto także te e-commere’y wdrażać

Reasumując: dostosowaliśmy się. Jestem za to wdzięczny całemu zespołowi Ideo Force.

W momencie epidemii było dla nas oczywiste, że badania rynku nie są podstawową ludzką potrzebą i jeśli większość branż odczuje skutki kryzysu, to na nas się to prędzej czy później odbije. 

Ponieważ udało nam się zbudować kilkumiesięczną poduszkę finansową, nie mieliśmy strachu w oczach, że nagle zabraknie nam gotówki i zaczniemy kogokolwiek zwalniać lub obniżać pensje. Jednak w pierwszych dniach kryzysu zanotowaliśmy spadek liczby zapytań o ok. 50%. Odpadło nam ok. 10% zaplanowanych projektów (głównie tych offlinowych), podobny odsetek został przesunięty na późniejszy okres „po pandemii”.

Uprzedzając fakty, już na tydzień przed lockdownem, w SW wprowadzono nakaz pracy zdalnej, który spotkał się z akceptacją wszystkich członków zespołu.

Dodatkowo prowadzone były rozmowy z szefami innych agencji, by mieć pogląd na ogólną sytuację w branży, ale także w celu wymiany pomysłów, doświadczenia i poszukiwania wspólnych rozwiązań.

Jak większość firm, również w SW postrzegano lockdown na początku za duży problem, jednak szybko dostrzeżono przewagi i szanse, które się równolegle pojawiły. 

  • Rozwiną się niektóre branże, w górę pójdzie sektor e-commerce, dla którego badania online są najlepszym wyborem.
  • Część firm zracjonalizuje swoje wydatki i zdecyduje się na bardziej optymalne kosztowo metody badawcze. Istnieje wciąż wiele firm, które opierają swoje działania na badaniach rynku i nie zrezygnują one zupełnie z ich przeprowadzania. 
  • Na rynku pojawi się wielu wolnych, znakomitych badaczy, którzy szukają nowych wyzwań i chętnie wezmą udział w prowadzonych rekrutacjach. 

Przyjęliśmy strategię działania pod prąd i szerokiego informowania, że w SW radzimy sobie z sytuacją, rekrutujemy nowe osoby.

Jeśli chodzi o kwestie stricte finansowe, w SW jeszcze bardziej wzmocniono działania windykacyjne. Na krótko obniżono również ceny za usługi i wprowadzono zniżki, by, szczególnie na początku, biznes choć trochę się “kręcił”. 

Teraz w połowie czerwca mogę powiedzieć, że liczba zapytań wzrosła do poziomu ok. 120% sprzed kryzysu. Chwilowy spadek przychodu w usługach powoli rekompensujemy większym zaangażowaniem w sprzedaż produktową naszego SaaS: Ankieteo.pl. Odpowiadając na bieżące potrzeby klientów, wprowadziliśmy również nowe propozycje do oferty. 

Od początku wierzyliśmy i wierzymy w badania online. Naszą kluczową wartością jest rozwój, także rozumiany jako nieustanne poszukiwanie najlepszych rozwiązań, które można stosować w nowych okolicznościach. 

Dla przykładu, badania B2B są kojarzone głównie jako bardzo drogie badania face to face lub CATI. Team SW udowodnił, że można wykonać je online na stworzonym do tego celu panelu, odpowiednio szacując ryzyko i koszty realizacji projektu.

Oprócz wiary w badania online, towarzyszy nam startupowy i chłodny (excelowy) sposób myślenia: maksymalne skalowanie, maksymalna automatyzacja i efektywność, wysokie marże, niskie koszty, piwoty, MVP, LEAN i wiele innych. Myślę, że o zapanowaniu nad sytuacją zadecydowała odpowiednia mieszanka tych elementów i last but not least – poświęcenie całego Zespołu SW.

Do góry
Do góry

Podobne posty